Czy w to wierzysz?

Podziel się

„Każdy, kto żyje i wierzy we Mnie, nie umrze na wieki”.

Ewangelia Jana 11,26

Pisarz Chuck Swindoll opowiadał o parze, dla której małżeństwo było pięćdziesięcioletnią walką. Mąż zmarł, a żonie przypadł w udziale wybór nagrobka. Skontaktowała się z kamieniarzem i powiedziała: „Nie chcę wybrzydzać ani też wydawać zbyt dużo pieniędzy. Wystarczy, że wygraweruje pan słowa: «Mojemu mężowi» w odpowiednim miejscu. Poszła potem odwiedzić ten grób i ku swemu przerażeniu przeczytała słowa: «Mojemu mężowi w odpowiednim miejscu». Ta humorystyczna historia pomaga troszkę zamaskować nasz ból i zagubienie związane ze śmiercią, ale w końcu śmiech ustaje, ponieważ śmierć naprawdę nadchodzi.

Humor, choć sprawia, że czujemy się dobrze, jest bezsilny, nie może powstrzymać „ponurego żniwiarza”. Widziałeś naklejkę na zderzaku: „Nie traktuj życia zbyt poważnie – nie wyjdziesz z tego żywy”? Cóż, faktem jest, że powinniśmy traktować życie i śmierć poważnie, ponieważ wychodzimy z tego żywi. Wszyscy stajemy w obliczu życia po śmierci, ponieważ wszyscy mamy wieczne dusze. Będziemy żyć wiecznie, pytanie tylko, gdzie? A to zależy od tego, jak odpowiemy na pytanie Jezusa: „Każdy, kto żyje i wierzy we Mnie, nie umrze na wieki. Czy wierzysz w to?”. Tylko Jezus ma moc zmartwychwstania. A nasza pewność, że spędzimy z Nim wieczność w niebie, zależy od naszej odpowiedzi.

Jeśli powiesz „tak”, prosząc Jezusa, aby przebaczył twoje grzechy i zobowiążesz się do podążania za Nim jako swoim Panem, wtedy (i tylko wtedy) otrzymasz Jego moc do życia... Tylko wtedy możemy ze spokojem stawić czoła końcowi życia w radosnym oczekiwaniu.

Polecamy także: